Chiny: Kard. Zen stanął przed sądem

Dodano:
Kard. Joseph Zen Źródło: Wikimedia Commons / Iris Tong
Kard. Joseph Zen stanął przed sądem w Chinach z powodu swojej roli w zarządzaniu funduszem pomagającym osobom aresztowanym podczas antyrządowych protestów.

90-letni kardynał z Hongkongu, jeden z najwyższych rangą duchownych katolickich w Azji, został zatrzymany na początku tego roku na mocy prawa bezpieczeństwa narodowego, które Pekin nałożył na Hongkong w celu stłumienia protestów. Teraz stanął przed sądem za bronienie protestujących przeciwko władzom.

Katolicy w szoku

Aresztowanie kardynała za "zmowę z zagranicznymi siłami" zszokowało społeczność katolicką miasta i wywołało ponowną krytykę ocieplających się więzi Watykanu z Pekinem. Policja nie oskarżyła jeszcze Zena o przestępstwo związane z bezpieczeństwem narodowym, za które grozi kara dożywocia.

Kardynał oraz pięć innych oskarżonych osób, w tym aktywistka i piosenkarka Denise Ho oraz weteranka praw człowieka Margaret Ng, są ścigani za mniej poważne przestępstwo, jakim jest niewłaściwa rejestracja ich funduszu obronnego jako stowarzyszenia. Jeśli zostaną skazani, grozi im grzywna. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

Watykan milczy

Papież Franciszek odmówił skomentowania oskarżeń wobec Zena, kiedy został zapytany o to na początku tego miesiąca, ale powiedział, że jest zdeterminowany, aby kontynuować dialog z Pekinem.

Proces ma miejsce w delikatnym momencie dla Watykanu, który pracuje nad odnowieniem swojego kontrowersyjnego porozumienia z Pekinem. Planowane jest przyjęcie go jeszcze w tym roku, a dotyczyć ma mianowania biskupów w Chinach.

Kard. Müller: Porzuciliśmy go

Urodzony w Szanghaju Zen był krytyczny wobec tego porozumienia, nazywając umowę "sprzedaniem" chińskich podziemnych katolików, którzy stanęli w obliczu prześladowań za zachowanie lojalności wobec Rzymu i odmowę uznania zatwierdzonego przez partię komunistyczną Katolickiego Związku Patriotycznego.

Niemiecki kardynał Gerhard Müller, jeden z najwyższych rangą duchownych katolickich krytykujących odpowiedź Watykanu na aresztowanie Zen, powiedział włoskiej gazecie "Il Messaggero" na początku tego miesiąca: "Porzuciliśmy go". Dodał też, że jest rozczarowany, że niedawny konsystorz, czyli zgromadzenie kardynałów w Rzymie, nie wypowiedział się w obronie kardynała.

Źródło: Guardian
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...